Zawsze jak sobie przypomnę…

Zawsze jak sobie przypomnę minę kasjerki podczas kupowania biletów na Zemstę Sitów to mnie aż trzepie.
To była premiera o północy więc liczyłem że cześć ludzi się przebierze i ogólnie atmosfera będzie bardziej luźna.
Podchodzę do kasy z młodszym bratem i dwójką kumpli.
– Proszę bilety na seans
– Ile osób?
– Tylko ja, chłopak, 2 droidy… (nachylam się) i żadnych pytań…
Mina kasjerki i długa cisza.
Dobrze, że nie dodałem nic o trasie na Kessel w rekordowym czasie.
#heheszki #starwars