Nie powiem, że to najlepsze…

Nie powiem, że to najlepsze Gwiezdne Wojny (nawet gdybym tak uważał bo mentalne stare dziady by się zesrały XD) ale skoro jest hejt na nowe filmy to powiem, że Jedi: Fallen Order to najlepsze SW tej dekady ¯_(ツ)_/¯
Ale mówię poważnie – sam początek gry miał dla mnie więcej klimatu niż nowe główne filmy sagi XD

Fabuła nie była innowacyjna czy świeża bo główny motyw jest oklepany ale historia miała swoje momenty

pokaż spoiler Pociąg, Ilum, fleszbeki z rozkazu 66, porwanie przez łowce nagród, walka z nietoperzem

i według mnie dobrze wypada jako po prostu kolejna przygoda ze świata Star Wars I jestem zaskoczony, że pod koniec gra była „szczera”

pokaż spoiler bo walka z Vaderem nie miała sensu i Cal zniszczył holokron, to było rozsądne bo Vader był silniejszy a szukanie padawanów tylko by im zaszkodziło.
Można się przyczepić, że przecież Vader powinien ich zabić itd. – pewnie tak ale dobrze, że tak się nie stało bo polubiłem rudego

Model walki był fajny i mówię to jako osoba, która gardzi solsbornami a backtracking nie był taki zły jak myślałem, Dathomira była irytująca ale druga wizyta na niej to tylko krótki bieg przed siebie więc nie wiem skąd ten płacz „Hurr durr całom mape siem wracasz” XD
Postacie mi się podobały ale trochę śmieszne, że BD-1 i martwi byli ciekawszymi postaciami niż Cere xD a Greez był nijaki, taki typowy comic relief.
Największym minusem jest długość bo gra się kończy zanim tak naprawdę porządnie się zaczęła i boli brak możliwości powrotu na arenę ( ͡° ʖ̯ ͡°) ale myślę że spędziłem w grze jakieś 20 godzin i kilka jeszcze dojdzie bo chce zrobić wszystko na 100%.

Jeżeli jesteś fanem Star Wars (ale proszę, nie nazywaj się tak jeśli nie potrafisz sprawdzić na Wikipedii co jest kanoniczne a co nie XD) i cię stać to sobie kup i zagraj bo gra jest bardzo fajna.
Polecam i pozdrawiam.

#gry #starwars #jedithefallenorder

Powie mi ktoś jakim cudem…

Powie mi ktoś jakim cudem stara trylogia jest uznawana za lepszą niż nowa? Ja rozumiem kiepską grę głównego aktora, ale na miecz Anakina całość to kompletnie inna bajka.

Nowa trylogia przedstawia rozbudowany świat, pełen polityki, emocji, uczuć i relacji międzyludzkich. Skomplikowanych i poddawanych przemianom na przestrzeni czasu, rozwijających się przede wszystkim. Spójrzmy chociażby na to jak Luke reaguje na śmierć wujostwa „A no ok, to w sumie teraz mnie nic nie trzyma i mogę lecieć z Benem”. Co jest bardziej prawdopodobne? Wywalone na wszystko czy złość tak jak u Anakina? Kolejna kwestia, relacje międzyludzkie. Przecież trójkącik Luke – Solo – Leia jest popieprzony jak mój rosół w niedzielę na kacu, a może i bardziej. Typowy „romantyczny” filmowy threesome. Jest ta ładna, jest ten miły i jest ten zawadiaka. Płytkie jak kałuże w lipcu przy +30. Relacja Padme i Anakina? Zauroczenie, przeradzające się w pożądanie i spełnienie pragnień, po czym umierające przez głęboko skrywane lęki (choć pęknięte serduszko to faktycznie kiepski motyw.) Relacje przyjacielskie? Luke z Benem – znają się 24 godziny a już best friend ever, nie umieraj mi tu staruszku i ogromna tragedia, bo umarł gość którego znało się dwa dni. Tak samo jak relacje Luke – Solo, też best friends ever choć już bardziej prawdopodobne, bo Luke robi za takiego beciaka, że na wykopie byłby bordo. Co innego relacja Kenobi – Anakin. Wielokrotnie poddana próbie, rodząca się na przestrzeni wielu lat, we wspólnych walkach i przede wszystkim skomplikowana! I ostatnia kwestia polityka. Stara trylogia to prosta bajeczka, jest ten zły ten, dobry, i ten który rządzi. Dwa obozy i kij z tym. Nic więcej. Imperium kontra rebelianci. Nowa trylogia wprowadza nowy rozdział polityki. Przepychanki, trudne decyzje, niejednowymiarowe zachowania. Plus to co odróżnia nową trylogię od ogólnego filmowego gówna zło kontra dobro. W nowej trylogii nie ma zła kontra dobra. Jest jing i jang, choć twórcy tłumaczą nam że nawet jedi tego nie rozumieją. Jedyną zaletą starej trylogii nad nową jest to, że to dzięki starej powstałą nowa.

Plus oczywiście piękno nowej trylogii – walki na miecze świetlne a nie napierdalanie się papierem do prezentów jak w starej.

#starwars #gwiezdnewojny

Niby na początku fajne ale od…

Niby na początku fajne ale od pewnego etapu kiedy każdą z planet odwiedzałem trzeci raz to już nawet z nikim nie walczyłem tylko leciałem na pałę przed siebie, backtracking w tej grze jest wręcz olbrzymi. Niby nowe poziomy dla posunięcia fabuły na tej samej planecie ale trzeba przelecieć przez nią całą a skróty pomagają tylko trochę, no kurwica bierze. System walki kiepski i dający zero satysfakcji miecz świetlny który okazuje się mieczem z gąbki bo bossów i kilka typów wrogów można nim okładać po 15 razy, chyba że każdy tam nosi zbroję z Beskaru to spoko. Optymalizacja tragiczna, spadki klatek w cutscenkach takie że ojapierdole, ale to raczej do spatchowania ale co mi z tego jak już do gry nie wrócę.
Historia infantylna, ktoś coś schował a ty znajdz to zanim ktoś zły to znajdzie. Bohaterowie oprócz głównego i Merrin (super pojawienie się na 5% gry bulwo) to szkoda strzępić ryja, Greez jak coś mówi na statku to łapie żenada a do Jokera z ME to mu brakuje co najmniej 12 Parseków (#pdk)
Generalnie nie wiem do kogo ta gra jest skierowana, dla fanów uniwersum na pewno nie bo ilość bzdurek które się w niej znajdują to dramat, sam motyw Sióstr Nocy ich „magi” i pseudo zombie jest idiotyczny. Dathomira to był dla mnie speedrun bo przyjemność z eksporacji tej planety była żadna, a pomysł żeby wszyscy wrogowie odżywali po każdym punkcie mocy jest tak debilnie głupi i tak nie pasujacy do uniwersum SW że aż szkoda gadać, bo tylko idiota przerabia Gwiezdne Wojny na Dark Souls -_-
Gra zajęła mi 13h, intro bardzo dobre, spodziewałem się czegoś lepszego po późniejszej grze no ale niestety. Dla fana SW to takie 5-6 na 10, a dla fana po prostu gier jako tako to 6-7 na 10.
Nic specjalnego, bardziej od samej gry polecam obejrzenie sobie zwyczajnie wszystkich cutscenek na YT bo sam gameplay jest:
-powtarzalny
-nudny
-irytujący
A jak ktoś chce pograć bo mu #mandalorian narobił ochoty na SW to niech lepiej zainstaluje KotoR bo na Fallen Order się zawiedzie
#jedithefallenorder #starwars #gry #steam #gwiezdnewojny